J.K. Rowling — Harry Potter i Czara Ognia

Trzeci z tomów z sagi o Harrym Potterze, do którego „sto lat temu” notowałem błędy i teraz udało mi się je odzyskać ze starego archiwum, i trzeci z kolei tom, w którym albo kiepsko słuchałem audiobooka albo ponownie znalazłem tylko dwa błędy.

No, dobra — trzy. Trzeci błąd „przytuliłem” do tego postu z listy błędów do drugiego tomu sagi („Harry Potter i Komnata Tajemnic„), w którym znalazłem również tylko dwa błędy i — aby nie mnożyć bytów — „poupychałem” je do artykułu o pierwszym tomie sagi oraz tutaj.

1. W drugim tomie Harry stwierdza, że Jęcząca Marta umarła 50 lat temu. W czwartym — narrator używa poetyckiego zwrotu „nie oddychała od wieków”. Pięćdziesiąt lat to trochę za mało nawet na jeden wiek, a co dopiero kilka.

2. W końcowej części tego tomu Victor Krum stwierdza, że widział, jak Harry latał na miotle (część pierwszego zadania Turnieju Trójmagicznego). Jest to niemożliwe! W tym czasie Krum był w namiocie medycznym i zbierał się po swoim locie. Wykonywał to samo zadanie turnieju bezpośrednio przed Harrym, a podczas wykonywania zaliczył kilkanaście razy grunt, ściany i inne przeszkody. Smok mu też dość konkretnie dupsko przysmażył. Przy okazji…

3. W obu tomach (w drugim i trzecim) są fragmenty sugerujące, że Jęcząca Marta potrafi pluskać wodą. To chyba trochę trudne, jeśli nie niemożliwe. Przecież jest duchem, a duchy w świecie Harry’ego Pottera nie potrafią poruszać przedmiotów rzeczywistych, o ile mnie pamięć nie myli.

Zostaw komentarz